Na pytanie Derpy, czy mam jakieś smutki zacząłem o nich myśleć i tak się zamyśliłem, że nawet nie zorientowałem się, że po 'moim' drzewie ktoś szedł, że w ogóle wokół mnie i blondyny ludzie łazili.
-Każdy ma jakieś problemy, nie wierzę w to, że Ty ich nie masz - powiedziałem po chwili i wyrwałem się z zamyślenia.