Wszedłem jak to zwykle pogrążony w swym świecie muzyki, po głowie latały mi różne myśli samobójcze, jak i pytania dlaczego ludzie się zabijają tną żyły na nadgarstkach i szyi. Gdy dochodziłem do ławki wyjąłem tablet i go włączyłem. Położyłem się na ławce. Noc była przepiękna... lekki wiatr lekko kołysał gałązkami nad moją głową. Zacząłem przeglądać różne strony gotyckie, potem metalowe... Nagle zaczęła mnie boleć głowa, chwyciłem się dłońmi za skronie.
"Dawno nie jadłem, chyba organizm m trochę osłabł..." pomyślałem i dalej zignorowałem ból głowy.