Jakim ja jestem podłym stworzeniem! Kto by polubił morderce? Jakbym miała jeszcze kogoś, kto by mnie przytulił, pocieszył... zostawili mnie. Nie mam nikogo... nikogo. Wyjęła zatruty sztylet i po chwili rzuciła go w ścianę. Wybuchła płaczem.
-To okropne uczucie być okrutnym i nie móc z tym nic zrobić- Zapłakana położyła się i zasnęła...