[Harry]

- no właśnie- powiedział i popatrzył na nieznajomą dziewczynę. Podszedł do niej i pomógł wstać

[Rainbow]

Spojrzała na nową. Wstała i pomogła jej wstać.
- Nic ci nie jest?

[Derpy]

Uśmiechnęłam się miło.
-Dziękuję.-zaśmiałam się.
-Nic mi nie jest,przyzwyczaiłam się.

[Rainbow]

- Jestem Rainbow.. - przedstawiła się - Jednak wszyscy mi mówią Dash.

[Harry]

- przyzwyczaiłaś??- zapytał ze zdziwieniem- czyli.. często tak upadasz?
- Harry- przywitał się

[Derpy]

-Tak...jednak najgorzej jest,jak zapomnę o machaniu skrzydłami.-zaśmiałam się.
-Wtedy tak spaaadam w dóóóóółł...i mocno upadam.-zaśmiałam się.

[Harry]

- i jeszcze żyjesz?- zapytał ze zdziwieniem- no wiesz.. taki upadek z wysoka...

[Sakura]

Wbiegłam. Zauważyłam nieznajomych, więc schowałam się w trawie.

[Derpy]

-W sumie,to jakoś daję radę...najczęściej przypominam sobie o machaniu tuż nad ziemią,ale nie daję rady zahamować,więc i tak upadam.

[Harry]

rozejrzał się dookoła.. Myślał że coś widział.. ale to pewnie zwidy.. Usiadł na trawie
- musisz uważać.. bo cię niedługo będą z ziemi zdrapywać...

[Derpy]

-Niee...raczej wolę ciastka.

[Sakura]

Na wszelki wypadek wysunęłam sztylety z rękawów choć ta co spadła z nieba - zachichotałam- nie wydawała mi się groźna...

[Harry]

- yyy- powiedział bo za bardzo juz nie wiedział o co chodzi Derpy

[Derpy]

Zaśmiałam się.

[Sakura]

To nie ma sensu.... pomyślałam i cicho przeczołgałam się bliżej...