[Amber.]

Miejsce w środku lasu.....można tu przyjemnie spędzić czas.

[Amber.]

Weszła. Usiadła, wyciągneła szkicownik, zobaczyła wilczyce z tamtego dnia. Zaczeła ją poprawiać.
_______________________________________
Narysowała siebie jako wilka wtedy:

[Amber.]

-I gotowe-powiedziała do siebie, nagle jej amulet zaczął dziwnie świecić, podniosła go i nagle została zmieniona w wilka i przeniesiona w inne miejsce...... *Świat wilków*

[Amber.]

Weszła, dotarło do niej że przez jej siostrę zabiła kilka osób.

[Sakura]

Weszła przegryzając jabłko. Schowała się w krzakach.
____________________
Nie zauważ mnie

[Amber.]

Usłyszała coś w krzakach.
_____________________________________
Spoko to nie był twój krzak.

[Sakura]

Ugryzła jabłko.
_____________
Nie widzisz mnie!

[Amber.]

Nagle zauważyła że ktoś się do niej zbliża, widziała że ma ze sobą nóż.
______________________
Wiem 

[Sakura]

Położyła się....

[Amber.]

Nagle chwycił ją za ręce i pociągną.-Eeee puść mnie-powiedziała-widać że jesteś z nią zpokrewniona  -powiedział.
_____________________________________
Nie wiem jak to się pisze.

[Sakura]

Wyskoczyłam z krzaków i kopnęłam napastnika.
-Zostaw ją- zmarszczyłam brwi. Uciekł.
-Jeszcze tu wróci.... muszę cię pilnować.....- warknęłam

[Amber.]

otrzepała się, nic do niej nie mówiła ale miała zdziwiony wzrok.

[Sakura]

-Musisz uważać, bo ciebie też będą gonić- mruknęłam i poszłam

[Amber.]

-Mnie!!!-krzyknełam i pobiegłam za nią.

[Sakura]

-Tak cie... widzieli nas razem i wiedzą o nas wszystko. Chcą zniszczyć wszystkich asasynów, którzy zostali na świeci- powiedziałam ze spokojem. Szłam dalej.